• Dziś /4°
  • Jutro 11°/2°
  • Pojutrze 11°/3°
  • Jakość powietrza (CAQI): 2 Wspaniałe powietrze! Idealny dzień na wyjście.
Wiadomości

Ponad 1 mln zabitych ptaków i 13 tys. ton obornika

23 lutego 2017, 10:06, aw
fot. Marcin Kluwak
Służby wojewody okrzyknęły sukces, jeżeli chodzi o walkę z ptasią grypą w okolicach Gorzowa. Oczywiście nie wszystko w rzeczywistości było takie piękne, jak przedstawiono to podczas specjalnej konferencji.

Wirus ptasiej grypy pod Gorzowem od samego początku wywoływał spore emocje. Pierwsze ognisko wykryto na początku grudnia w Deszcznie, później zarażonych ferm było już kilkanaście i to w różnych miejscach. Łącznie w powiecie gorzowskim wykryto 16 ognisk ptasiej grypy.

Łącznie w fermach zagazowano 1 076 283 sztuki ptaków. To wszystko dało ponad 6 tys. ton martwych kur, kaczek, indyków czy gęsi, które trzeba było przewieźć do miejsca utylizacji. Takich punktów było w całym kraju 5 – w miejscowości Ciepielówek w województwie lubuskim, Śmiłowo w województwie wielkopolskim, Olszówka w województwie kujawsko-pomorskim, Danielów w województwie łódzkim i Gołcza w województwie małopolskim. Do tego celu wykorzystano 167 ciężarówek, które przejechały w 62 konwojach pod nadzorem policji. Ciężarówki wiozące zabite ptaki były pilnowane przez ponad 8 tys. policjantów, a do tego celu użyto 3,4 tys. radiowozów, którymi przejechano 218,9 tys. kilometrów. Koszt całego przedsięwzięcia to 54 mln zł. 

Najwięcej emocji spowodowała jednak wywózka obornika, który został składowany w dwóch miejscach – w miejscowości Łupowo w gminie Bogdaniec oraz w Wysokiej w gminie Lubiszyn. Oczywiście lokalizacje były nieprzypadkowe, bo należały wcześniej do Kurii Biskupiej od której ziemię w grudniu 2016 roku wydzierżawił prywatny przedsiębiorca. Składowanie obornika z ferm,gdzie wykryto ptasią grypę w Łupowie i Wysokiej spowodowało protesty mieszkańców. Niestety na nic się zdały argumenty ludzi, bo władza dalej robiła swoje i wzywała patrole policji, kiedy trzeba było rozgonić protestujące osoby. Łącznie do Łupowa i Wysokiej trafiło 13,4 tys. ton odpadów.

Kolejną sprawą, która zbulwersowała właścicieli gospodarstw, ale tych małych, przydomowych – było zabicie ich drobiu oraz zostawienie go przez kilka dni w oborze. W niedzielę 12 lutego do redakcji portalu gorzowianin.com odezwali się właściciele przydomowych gospodarstw z Łagodzina i Krasowca, którzy opowiedzieli o całej sytuacji. Drób został zabity w środę 8 lutego, a został odebrany dopiero we wtorek 14 lutego po naszej interwencji i wizycie w gospodarstwie Krasowcu.

Natomiast podczas konferencji prasowej wicewojewoda Robert Paluch stwierdził, że to wszystko jest nieprawdą, a właściciele gospodarstw wyolbrzymili sprawę, bo martwe ptaki leżały tylko od piątku 10 lutego do poniedziałku 13 lutego i przecież nic wielkiego się nie stało. Owszem stało się, ale nikt oczywiście oficjalnie się do tego nie przyzna. Jeżeli chodzi o przydomowe gospodarstwa, gdzie drób był zdrowy, to zabita tam łącznie blisko 10 tys. sztuk ptaków.

Dziękujemy, że jesteś z nami i przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google. Więcej informacji z Gorzowa znajdziesz na stronie głównej portalu gorzowianin.com

Fotoreportaż


1/8 Ptasia grypa pod Gorzowem

1/8 Ptasia grypa pod Gorzowem

2/8 Ptasia grypa pod Gorzowem

2/8 Ptasia grypa pod Gorzowem

3/8 Ptasia grypa pod Gorzowem

3/8 Ptasia grypa pod Gorzowem

4/8 Ptasia grypa pod Gorzowem

4/8 Ptasia grypa pod Gorzowem

5/8 Ptasia grypa pod Gorzowem

5/8 Ptasia grypa pod Gorzowem

6/8 Ptasia grypa pod Gorzowem

6/8 Ptasia grypa pod Gorzowem

7/8 Ptasia grypa pod Gorzowem

7/8 Ptasia grypa pod Gorzowem

8/8 Ptasia grypa pod Gorzowem

8/8 Ptasia grypa pod Gorzowem

Podziel się

Komentarze

Zobacz także

Imprezy


Pozostałe wiadomości